piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 28 – Bieber, co Ty kombinujesz?


Oczami Justina

            Po udanej nocy ze swoją dziewczyną wstałem wcześniej od niej i długo wpatrywałem się w swoją księżniczkę. Niedługo później zadzwonił jej budzik i dziewczyna się obudziła.
            Musnęła lekko moje usta spragnione jej słodkich pocałunków. Od razu odwzajemniłem pocałunek i przytuliłem się mocno do dziewczyny.
            − Wiesz, że Cię kocham najbardziej na świecie? – Spytałem pogodnie po zakończonym pocałunku.
            Lilly cicho się zaśmiała i przeczesała dłonią moje włosy, a później przejechała dłonią po moim torsie i znów mocno mnie przytuliła.
            − Wiem Justy. Też Cię kocham najbardziej na świecie. – Powiedziała z uśmiechem. – Cieszę się, że wróciłam do Kanady i znów Cię spotkałam. Te kilkanaście lat bez Ciebie i naszych przyjaciół było dla mnie największą porażką świata. – Powiedziała słodkim tonem moja dziewczyna.
            Chwilę później wstała z łóżka i poszła do łazienki, po czym wróciła ubrana w białą obcisłą miniówkę, fioletową bluzkę z dużym dekoltem oraz czarne sandały na szpilce.
            W tym czasie ja ubrałem się w kolorowe spodnie w moro z nisko osadzonym krokiem, białą koszulkę na krótki rękaw, złoty szeroki łańcuszek założyłem na szyi oraz ubrałem czarno-białe supra.     
            Oboje zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie zjedliśmy śniadanie, po czym odwiozłem swoją dziewczynę na uczelnię, a sam pojechałem so studia, gdzie razem z Seleną mieliśmy nagrać wspólną piosenkę.
            − Siema wszystkim. – Powiedziałem pogodnie wchodząc do studia.
            − Justin, a co Ty w takim dobrym humorze jesteś? – Spytał mój menadżer.
            Cóż nie chciałem mu mówić wszystkiego, co dzieje się w moim życiu, a na pewno nie miałem zamiaru opowiadać o moich i Lilly sprawach łóżkowych.
            − Scott po prostu mam dobry humor, gdy Lilly budzi się w moich ramionach. – Odparłem po części zgodnie z prawdą.
            Nagle przyszedł Ryan Good. Po części zastępował mi mojego prawdziwego ojca od samego początku mojej kariery. To on mi pomagał znaleźć dobrą drogę i rozwiązanie wielu problemów, z jakimi się borykałem w przeszłości.
            Bieber, co Ty kombinujesz? – Spytał Ryan.
            Przed nim w porównaniu z moim menago nic nie szło ukryć, więc złapałem go za ramię i pociągnąłem w takie miejsce, gdzie nikt nie mógł usłyszeć naszej rozmowy.
            Zamknąłem za nami drzwi i oparłem się o nie. Przeczesałem dłonią włosy i spojrzałem na swojego rozmówcę.
            − Powiem Ci, jeśli obiecasz, że nikomu tego nie powtórzysz. – Powiedziałem poważnym tonem.
            Na szczęście Ryan obiecał mi, że dotrzyma słowa i nikomu nic nie powie.
            − Dziś mam do odebrania kilka rzeczy u jubilera dla Lilly. Znam nią już tak długo i dłużej nie chcę czekać. Chcę się jej oświadczyć. – Powiedziałem poważnym tonem.
            − Justin ty mówisz serio? – Spytał z niedowierzaniem Ryan.
            − Tak. Nie chcę żyć bez tej dziewczyny. Ona jest moją muzą i natchnieniem do dalszej pracy, dlatego dziś chcę wyjechać z ni i naszymi przyjaciółmi na kilka dni. – Powiedziałem poważnym tonem, po czym opuściłem pomieszczenie i wróciłem do swojego menadżera.
            Ze Scottem czekała już Selena. Spojrzałem na zegarek. Miałem jeszcze trochę czasu do odbioru swojej przesyłki, więc mogliśmy nagrać pewien fragment piosenki.
            Cały czas byłem zdenerwowany, bo bałem się, czy Lilli nie odrzuci moich zaręczyn. Miałem jednak nadzieję, że zgodzi się zostać moją żoną.
            Po nagraniu refrenu piosenki mój menadżer puścił nas do domu, bo widział, że nie mogę się skoncentrować.
            − Scott potrzebuję kilku dni wolnego od nagrań. Muszę odpocząć od tego wszystkiego. – Powiedziałem do swojego menadżera.
            − Zgoda a kiedy wrócisz? – Spytał Braun.
            − Na pewno w niedzielę będziemy z powrotem, bo chcę wyjechać na kilka dni ze swoją dziewczyną. – Odparłem tajemniczo.
            Scott zadał jeszcze kilka pytań, ale ja już nie chciałem na nic więcej odpowiadać. Wyszedłem pospiesznie ze studia i udałem się do jubilera.
            Tam czekał już na mnie właściciel, który był odpowiedzialny za wykonanie całego kompletu biżuterii dla mojej księżniczki.
            − Witam pana panie Bieber. – Powiedział właściciel sklepu.
            − Dzień dobry. Moje zamówienie jest już gotowe? – Spytałem z uśmiechem na twarzy.
            − Tak. Już panu pokazuję wszystko. – Powiedział właściciel.
            W pierwszej kolejności wyciągnął pudełko z kompletem biżuterii, w którym zładowały się kolczyki, kolia i bransoletka. Gdy otworzył przede mną pudełko byłem mile zaskoczony. To było naprawdę piękne. Jednak najbardziej ciekawił mnie pierścionek.
            − A pierścionek zaręczynowy jest już gotowy? – Spytałem.
            Jubiler skinął głową i wyciągnął małe czerwone pudełeczko w kształcie serca. Gdy otworzyłem pudełko ukazał mi się pierścionek z moich snów, który Lilly będzie niebawem nosić bez przerwy.
            − Podoba się? – Spytał jubiler.
            Szeroko się uśmiechnąłem i skinąłem głową.
            − Przeszedł pan samego siebie panie O’ Neil. – Powiedziałem pogodnie.
            Mężczyzna zapakował moje zamówienie do papierowej torby, a ja wyciągnąłem z portfela kartę z bankomatu i włożyłem nią płatnika. Wpisałem pin i w ten oto sposób zapłaciłem za swoje zakupy trzysta pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
            Nie interesowała mnie cena zakupu, lecz sam fakt, że mogę w ten sposób uszczęśliwić swoją dziewczynę, którą kochałem nad życie.
            Kilkanaście minut później byłem już w domu. Zacząłem pakować swój bagaż na nasz wyjazd. Biżuterię, którą kupiłem dla swojej dziewczyny włożyłem na sam spód bagażu, aby nikt się na to nie natknął.
            Wziąłem z biurka swojego laptopa i go załączyłem. W tym samym czasie zadzwoniłem do Chrisa. Wiedziałem, że uczy się na tej samej uczelni, co moja dziewczyna, ale nie miałem innego wyboru musiałem z nim porozmawiać.
            − Siema Bieber, coś się stało? – Spytał mój przyjaciel.
            − Nie stary nic się nie stało. Po prostu chce wiedzieć, czy Ty Cait, Chris i Chaz będzie lecieć z nami dziś wieczorem do Kanady? Tylko nie mów o niczym Lilly, bo ona jeszcze o niczym nie wie. – Powiedziałem proszącym tonem.
            − Zgoda Jus, ale powiedz, czemu ukrywasz to przed Lilly? – Poprosił mój przyjaciel.
            Głośno westchnąłem i nagle sobie coś uświadomiłem.
            − Stary, a Lilly jest tam gdzieś przy Tobie? – Spytałem przestraszony.
            − Nie, ona zaczęła przed chwilą kolejne wykłady a ja mam godzinę przerwy. A teraz gadaj, co jest grane. – Powiedział poważnym tonem mój przyjaciel.
            − Dobrze wiesz, że Lilly jest da mnie wszystkim i nie chcę bez niej żyć. Właśnie, dlatego chcę jechać dziś do Kanady, aby móc się jej oświadczyć. – Powiedziałem poważnym tonem.
___________________________________________________________________________________

Po przeczytaniu skomentuj

1 komentarz:

  1. ojaaa mam nadzieje że Lilly zgodzi się zostać Panią Bieber <3 czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń