środa, 2 lipca 2014

Rozdział 27 – Ty zawsze musisz postawić na swoje?


Rozdział +18
Czytasz na własną odpowiedzialność

Oczami Justina

            Nie powiem impreza zaplanowana przez Lillianne okazał się wielkim sukcesem. Wszyscy świetnie się bawili. W pewnym momencie Lilly zawołała dziewczyny do siebie i wszystkie zaczęły tańczyć jej układ do tańca hula.
            Tym tańcem podnieciła mnie jeszcze bardziej. Na szczęście był to już koniec naszej imprezy. Gdy wszyscy wyszli zacząłem Lilly namiętnie całować.
            Tym razem nie protestowała. Zaśmiała się cicho i objęła mnie rękoma w karku.
            Ty zawsze musisz postawić na swoje? – Spytała z uśmiechem na twarzy.
            Przyciągnąłem nią bliżej siebie i przejechałem dłonią po jej udzie układając je na swoim biodrze. Chwilę później dziewczyna podskoczyła i oplotła mnie swoimi nogami.
            Szybko skierowałem się z nią do naszej sypialni i położyłem nią na łóżku. Szybko pozbyłem się chustki, którą była przewiązana w pasie i jej stroju bikini.
            Lilly usiadła na mnie okrakiem i przejechała paznokciami po mojej klacie.
- Mhm, podniecasz mnie jeszcze bardziej… niegrzeczna kocico. – Wyszeptałem jej do ucha.
Zabrała się do moich hawajskich szortów, których bardzo zręcznie się pozbyła i rzuciła w kąt pokoju.
Jej prawa ręka powędrowała od kolana przez uda aż do Jerrego. Jej dłoń przesuwa się po Nim w górę i w dół, na co w moich ust wydobył się cichy jęk.
- Masz natychmiast zdjąć bokserki i włożyć Go do ust – Rozkazałem, a
ona natychmiast pozbyła się mojej bielizny.
Chwyciła Jerrego mocno i językiem przesuwa od góry do dołu. Powoli i uważnie. Potem wzięła go do ust, głębiej i głębiej a ja chwyciłem ją za włosy i pchasz jeszcze głębiej. Zaczęła się nim dusić, więc szybko Go wyjęła. Znowu używała języka i delikatnie Go podgryzała. Potem wzięła go całego do buzi, a ja wsparłem się na łokciach i czułem, że za chwilę dojdę… Ona ssała mocno i nie oszczędzała się… drżałem i jęczałem z rozkoszy.
- Wystarczy – wyszedłem z jej ust i usłyszałem jęk zawodu.
- Wczułam się… – Jej oczy aż zabłysły.
- Wiem widziałem, byłaś niesamowita. Oj byłaś… - Przymknąłem oczy. –  Ale jeszcze nie czas, abym doszedł. Podnieciłaś mnie i teraz będę się z Tobą Kochał. – Wymruczałem jej do ucha.
Rzuciłem nią na poduszki.
- Pragniesz tego? – Szepnąłem jej nad twarzą i uśmiechnąłem się.
- Tak! – Wysapała i od razu rozłożyła mi nogi, abym mógł w nią wejść.
Wsadziłem Jerrego do Jaskini Rozkoszy… jest wilgotna. Nie czekałem tylko od razu zacząłem „z kopyta”. Wziąłem w rękę jej pierś i wpychałem swojego Wielkiego Przyjaciela w nią zdecydowanie i jak najgłębiej.
- Ohh tak. – Rozchyliła usta i głośno jęczała.
Miała szybszy oddech i czułem, jak bardzo mnie pragnie. Wyszedłem z niej, chwyciłem za biodra i… wszedłem z powrotem z impetem. Poruszałem się szybko w przód i w tył, moja księżniczka wygięła głowę w tył, a ja złożyłem parę zmysłowych i powolnych pocałunków na jej szyi i dwoma palcami kręciłem wokół jej łechtaczki.
- AAAhh, przyspiesz!! – Jej głos drżał.
Owinąłem jej nogi wokół siebie, chwyciłem się jej ramienia i włożyłem Go całego do rozpalonego ciała, i poruszałem biodrami najszybciej jak potrafię. Jej biodra poruszały się energicznie razem ze mną. To co czułem jest nie do opisania.
- Ja…, ja… dochodzę!! – Wygięła się, jej ciało zastygło i czułem rozkosznie gorący płyn na Nim, ty też jesteś blisko.
Chwyciłem jej piersi i poruszałem się wolniej, ale z każdym kolejnym ruchem byłem głębiej. W pewnym momencie znieruchomiałem i zamknąłem oczy w ekstazie i doszedłem w Niej. Drżałem jeszcze parę chwil i oddychałem szybko, potem wyciągnąłem Go i położyłem się na poduszkę obok swojej wybranki.
- Kocham Cię Skarbie, ale proszę nie każ mi więcej tyle czekać. – Wyszeptałem jej do ucha i pocałowałem nią w policzek.
- Nigdy więcej nie popełnię tego błędu, kiedy jestem z Tobą czuję się, jak w raju. Przepraszam… – Powiedziała patrząc mi prosto w oczy i musnęła moje usta.
Przytuliłem nią mocno do siebie i pocałowałem w czubek głowy, po czym lekko odsunąłem nią od siebie, tak abym mógł jej spojrzeć w oczy.
            − Kochanie to był chyba najlepszy sex w moim życiu. – Wymruczałem jej do ucha, na co ona mocniej mnie objęła i położyła swoją głowę na mojej klacie.
            − Justin mój też. – Powiedziała sennym tonem.
            − Dobranoc myszko. Idziemy już spać, bo jest już późno. Kolorowych snów kotku. – Wymruczałem nad nią.
            − Dobranoc kocie. – Powiedziała moja księżniczka.
            Wtuliła się w moje rozgrzane ciało i zasnęliśmy w swoich objęciach.
___________________________________________________________________________________

Po przeczytaniu skomentuj

1 komentarz: