Oczami Lilly
Justin od rana mnie
irytuje. Na każdym kroku ciągle mnie całuje. Dobrze wie, że dziś zaczynałam
pierwsze zajęcia na uczelni.
Wiem, że Justin mi nie
da dziś spokoju i będzie dalej drążył temat. Na szczęście Chris powiedział mi
bardzo ciekawą rzecz i postarałam się to wykorzystać, aby odwlec mój moment
zostania sam na sam z Bieberem.
Mianowicie mieli dziś
przyje lecieć nasi przyjaciele z Kanady. Postanowiłam, więc przygotować
przyjęcie w przyjacielskim gronie. Na szczęście w swoim pokoju miałam wszystkie
potrzebne do tego rekwizyty. Gdy Justin zadzwonił, że wraca już do domu
napisałam mu listę zakupów, co powinien dokupić jadąc do domu.
Później napisałam smsa
do Seleny. „Ubierz się na styl hawajski,
bo w tym temacie dziś będzie nasz wieczór.” Napisałam do przyjaciółki,
która praktycznie od razu odpisała. „Dobra,
a pomóc Ci coś w przygotowaniach?” Zaśmiałam się po przeczytaniu tego smsa.
„Sel dam sobie radę. Poza tym Justin mi
pomoże, bo ma dużo energii dziś do rozładowania.” Napisałam śmiejąc się pod
nosem.
W tej samej chwili do
domu wszedł Justin z zakupami, oczywiście mój ukochany przez cały czas próbował
się do mnie dobierać, ale zagoniłam go do pomocy przy gotowaniu. Od razu
poszłam do kuchni. Wino schowałam do lodówki, a z owoców zaczęłam przyrządzać
sałatkę. Następnie zrobiłam kilka typowych hawajskich dań. Gdy wszystko miałam
gotowe poszłam na górę.
Tam z szafki wyciągnęłam
potrzebne rekwizyty, czyli naszyjniki z sztucznych orchidei, linę, oraz
naszykowałam swojego laptopa z całą muzyką. Przećwiczyłam jeszcze raz
najważniejsze układy mogące przydać mi się dzisiejszego wieczoru, po czym
poszłam na górę do łazienki się przebrać i przygotować.
W między czasie
napisałam do Cait i chłopaków, aby ubrali się w stylu hawajskim. Sama
zapomniałam swojego stroju, więc wyszłam owinięta ręcznikiem do pokoju po
strój.
Pech chciał, że tam
właśnie siedział Justin i mnie zobaczył. Mój chłopak od razu do mnie podszedł i
zaczął całować mnie po szyi, lecz odsunęłam się od niego.
− Justin nie teraz. Idź
się przebrać w coś na styl hawajski. – Powiedziałam poważnym tonem.
Mój ukochany spojrzał na
mnie spod przymrużonych powiek, a ja się cicho zaśmiałam widząc, że nie
rozumie, co mam na myśli.
− Kochanie po prostu
dziś robię wieczór o
tematyce hawajskiej, więc wszyscy mają tak być ubrani. Ty również. –
Powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
Chłopak głośno westchnął
i opuścił mój pokój. Sama zabrałam swój strój i wróciłam do łazienki. Założyłam
na siebie bikini w panterkę, w pasie owinęłam się różową chustką w duże białe
orchidee, która sięgała połowy mojego uda. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a w
nie wpięłam spinkę z wielką różową orchideą, do tego założyłam naszyjnik z
kolorowymi hawajskimi kwiatami. W lustrze jeszcze raz sprawdziłam efekt swojej
pracy i lekko się uśmiechnęłam sama do siebie.
Nagle usłyszałam dzwonek
do drzwi. Wiedziałam, że to na bank już nasi goście zaczęli się zbierać.
− Justin otwórz. –
Krzyknęłam z łazienki, gdzie malowałam sobie usta swoją ulubioną różową,
arbuzową, błyszczącą pomadką.
Gdy usłyszałam odgłos
zamykanych drzwi spojrzałam jeszcze raz do lustra i zeszłam na dół. Byłam pod
wielkim wrażeniem, gdy zobaczyłam Justin i swoich przyjaciół.
Cait i Sel były ubrane
bardzo podobnie do mnie, lecz ich bikini było w kolorowe kwiaty, a chustki były
w kolorach niebieskim i czerwonym.
Chris, Chaz i Ryan byli
ubrani w szorty z Hajskimi kwiatami i bluzki z tym samym elementem, jednak
każdy z nich był ubrany w inne kolory. Mój chłopak natomiast miał na sobie
tylko bokserki, które było widać, przez nisko opuszczone białe szorty w kratę.
Poszłam na górę i przyniosłam wszystkim kapelusze słomkowe z nałożonymi na nie
naszyjnikami z sztucznych kolorowych orchidei i takie same naszyjniki, które
mieli ubrać na siebie.
Gdy podeszłam do
Justina, aby mu założyć kolorowy naszyjnik ten złapał mnie za rękę i
przyciągnął di siebie, namiętnie mnie całują. Po chwili jednak odsunęłam się od
niego i pokręciłam przecząco głową.
− Mała, ale ja nic nie
poradzę, że mnie tak rozgrzewasz.- Powiedział mój chłopak przygnębiony.
− To idź się schłódź w basenie. – Powiedziałam schodząc z jego kolan.
Poszłam do kuchni skąd
przyniosłam gotowe przystawki i owoce, które położyłam na stole. Justin przez
cały czas lustrował mnie wzrokiem. Wiedziałam, że dzisiaj nie odpuści i będzie
dalej drążył temat.
_________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skmentuj
boski rozdział :) Haha chciałabym zobaczyć mine Justina jak jego dziewczyna powiedziała żeby schłodził się w basenie.. :) czekam na nn
OdpowiedzUsuń