Rozdział +18
Czytasz na własną odpowiedzialność
Oczami Justina
Nie powiem impreza
zaplanowana przez Lillianne okazał się wielkim sukcesem. Wszyscy świetnie się
bawili. W pewnym momencie Lilly zawołała dziewczyny do siebie i wszystkie
zaczęły tańczyć jej układ do tańca hula.
Tym tańcem podnieciła
mnie jeszcze bardziej. Na szczęście był to już koniec naszej imprezy. Gdy
wszyscy wyszli zacząłem Lilly namiętnie całować.
Tym razem nie
protestowała. Zaśmiała się cicho i objęła mnie rękoma w karku.
− Ty zawsze musisz postawić na swoje? – Spytała z uśmiechem na
twarzy.
Przyciągnąłem nią bliżej
siebie i przejechałem dłonią po jej udzie układając je na swoim biodrze. Chwilę
później dziewczyna podskoczyła i oplotła mnie swoimi nogami.
Szybko skierowałem się z
nią do naszej sypialni i położyłem nią na łóżku. Szybko pozbyłem się chustki,
którą była przewiązana w pasie i jej stroju bikini.
Lilly usiadła na mnie
okrakiem i przejechała paznokciami po mojej klacie.
- Mhm, podniecasz mnie jeszcze
bardziej… niegrzeczna kocico. – Wyszeptałem jej do ucha.
Zabrała się do moich hawajskich
szortów, których bardzo zręcznie się pozbyła i rzuciła w kąt pokoju.
Jej prawa ręka powędrowała od kolana
przez uda aż do Jerrego. Jej dłoń przesuwa się po Nim w górę i w dół, na co w
moich ust wydobył się cichy jęk.
- Masz natychmiast zdjąć bokserki i
włożyć Go do ust – Rozkazałem, a
ona natychmiast pozbyła się mojej bielizny.
Chwyciła Jerrego mocno i językiem przesuwa
od góry do dołu. Powoli i uważnie. Potem wzięła go do ust, głębiej i głębiej a
ja chwyciłem ją za włosy i pchasz jeszcze głębiej. Zaczęła się nim dusić, więc
szybko Go wyjęła. Znowu używała języka i delikatnie Go podgryzała. Potem wzięła
go całego do buzi, a ja wsparłem się na łokciach i czułem, że za chwilę dojdę…
Ona ssała mocno i nie oszczędzała się… drżałem i jęczałem z rozkoszy.
- Wystarczy – wyszedłem z jej ust i
usłyszałem jęk zawodu.
- Wczułam się… – Jej oczy aż zabłysły.
- Wiem widziałem, byłaś niesamowita.
Oj byłaś… - Przymknąłem oczy. – Ale
jeszcze nie czas, abym doszedł. Podnieciłaś mnie i teraz będę się z Tobą
Kochał. – Wymruczałem jej do ucha.
Rzuciłem nią na poduszki.
- Pragniesz tego? – Szepnąłem jej nad
twarzą i uśmiechnąłem się.
- Tak! – Wysapała i od razu rozłożyła
mi nogi, abym mógł w nią wejść.
Wsadziłem Jerrego do Jaskini Rozkoszy…
jest wilgotna. Nie czekałem tylko od razu zacząłem „z kopyta”. Wziąłem w rękę
jej pierś i wpychałem swojego Wielkiego Przyjaciela w nią zdecydowanie i jak
najgłębiej.
- Ohh tak. – Rozchyliła usta i głośno
jęczała.
Miała szybszy oddech i czułem, jak
bardzo mnie pragnie. Wyszedłem z niej, chwyciłem za biodra i… wszedłem z
powrotem z impetem. Poruszałem się szybko w przód i w tył, moja księżniczka
wygięła głowę w tył, a ja złożyłem parę zmysłowych i powolnych pocałunków na
jej szyi i dwoma palcami kręciłem wokół jej łechtaczki.
- AAAhh, przyspiesz!! – Jej głos
drżał.
Owinąłem jej nogi wokół siebie,
chwyciłem się jej ramienia i włożyłem Go całego do rozpalonego ciała, i
poruszałem biodrami najszybciej jak potrafię. Jej biodra poruszały się
energicznie razem ze mną. To co czułem jest nie do opisania.
- Ja…, ja… dochodzę!! – Wygięła się,
jej ciało zastygło i czułem rozkosznie gorący płyn na Nim, ty też jesteś
blisko.
Chwyciłem jej piersi i poruszałem się
wolniej, ale z każdym kolejnym ruchem byłem głębiej. W pewnym momencie
znieruchomiałem i zamknąłem oczy w ekstazie i doszedłem w Niej. Drżałem jeszcze
parę chwil i oddychałem szybko, potem wyciągnąłem Go i położyłem się na
poduszkę obok swojej wybranki.
- Kocham Cię Skarbie, ale proszę nie
każ mi więcej tyle czekać. – Wyszeptałem jej do ucha i pocałowałem nią w
policzek.
- Nigdy więcej nie popełnię tego
błędu, kiedy jestem z Tobą czuję się, jak w raju. Przepraszam… – Powiedziała
patrząc mi prosto w oczy i musnęła moje usta.
Przytuliłem nią mocno do siebie i
pocałowałem w czubek głowy, po czym lekko odsunąłem nią od siebie, tak abym
mógł jej spojrzeć w oczy.
−
Kochanie to był chyba najlepszy sex w moim życiu. – Wymruczałem jej do ucha, na
co ona mocniej mnie objęła i położyła swoją głowę na mojej klacie.
−
Justin mój też. – Powiedziała sennym tonem.
−
Dobranoc myszko. Idziemy już spać, bo jest już późno. Kolorowych snów kotku. –
Wymruczałem nad nią.
−
Dobranoc kocie. – Powiedziała moja księżniczka.
Wtuliła
się w moje rozgrzane ciało i zasnęliśmy w swoich objęciach.
___________________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj
ojaaa ! Zarąbisty rozdział :) czekam na nn
OdpowiedzUsuń