środa, 7 maja 2014

Rozdział 15 – Niezapowiedziana wizyta.


Oczami Justina

            Rano musiałem wcześnie wstać, aby móc jechać do studia nagraniowego. Zszedłem na dół i zjadłem śniadanie, po czym wszedłem do swojego pokoju, zabrałem swoje ubrania i ruszyłem do łazienki.
            Wziąłem gorący prysznic i przebrałem się w białą koszulkę na krótki rękaw w serek, czarne rurki ze srebrnymi zamkami przy kieszeniach, czarne supra z ćwiekami. Do tego założyłem srebrny szeroki łańcuszek i włosy postawiłem na żelu.
            Zanim wyszedłem z domu zajrzałem jeszcze do pokoju swojej dziewczyny. Lilly słodka spała, więc nie chciałem jej budzić. Po cichu do niej podszedłem i delikatnie musnąłem jej policzek.
            Chwilę później byłem już w swoim czerwonym bugatti veyron i jechałem do studia.
            − Młody, jak Ci się mieszka z Twoją nową dziewczyną? – Zapytał Scott.
            − Człowieku dwanaście lat jej nie widziałem, później o mało jej nie straciłem przez twoje chore pomysły, a poza tym my wczoraj późno wylądowaliśmy w domu i od razu poszliśmy spać. Na ten temat będę mógł się wypowiedzieć dopiero za kilka dni. A poza tym długo muszę jeszcze ukrywać nasz związek? – Zapytałem z nadzieją w głosie.
            − Moim zdaniem w przyszłym tygodniu możecie się już przyznać, że jesteście parą, ale niech wszyscy sądzą, że wy dopiero tego dnia zaczęliście chodzić ze sobą. Jednak teraz to zależy już tylko i wyłącznie od twojej dziewczyny.

Oczami Lilly

            Wstałam o godzinie 11: 30. Justina jeszcze w domu nie było. Postanowiłam w tym czasie wypakować swoje bagaże. Większość ubrań schowałam do szafy, jednak zostawiłam tylko te, co miałam zamiar dziś założyć.
            Gdy skończyłam się rozpakowywać poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Później ubrałam jeansową tunikę na szerokich ramiączkach, do tego żółtą apaszkę i żółte sandały na szpilce.
            Ledwo skończyłam suszyć włosy a usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zeszłam na dół, aby otworzyć. Okazało się, że była to Pattie. Przywitałam kobietę szerokim uśmiechem i wpuściłam nią do środka.
            − Cześć kochana, jak Wam minęła wczoraj podróż? – Zapytała mama Justina, gdy tylko weszłyśmy do salonu.
            − Ogólnie to dobrze, ale byłą strasznie męcząca zwłaszcza, że dzień wcześniej położyliśmy bardzo późno spać, bo Cait miała urodziny. – Powiedziałam kobiecie.
            − A tak w ogóle to gdzie jest Justin? Śpi jeszcze? – Zapytała Pattie.
            − Nie. Wczoraj, coś wspominał, że musi jechać do studia i nie wie, o której wróci. – Odparłam widocznie zasmucona.
            − Lilly nie smuć się Justin pewnie niedługo wróci, a ja wpadnę do was wieczorem porozmawiać, bo teraz trochę się spieszę. – Powiedziała kobieta a ja odprowadzałam nią do drzwi.
            Chwilę później wróciłam do salonu i zaczęłam oglądać programy muzyczne w telewizji. Leciała akurat piosenka Seleny  Gomez – Who Says. Nagle znów usłyszałam dzwonek do drzwi.
            Od razu poszłam otworzyć. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam za nimi Selenę. Nie miałam pojęcia, co ona tutaj robi. Przecież Justin nie wspominał, że się jej spodziewa.
            − Hej. Jestem Selena, zastałam może Justina? – Zapytała dziewczyna.
            Wydawał się być miła. Chyba na początku źle nią osądziłam, zanim wróciłam do Kanady.
            − Hej a ja jestem Lilly, przyjaciółka Justina z dzieciństwa i jego nowa współlokatorka. Justin obecnie jest w studiu, ale za chwilę powinien wrócić. Wejdź do środa. Możesz na niego poczekać w salonie. – Powiedziałam wpuszczając dziewczynę do środka.
            Poszłyśmy do salonu, gdzie nadal leciały jej piosenki w telewizji. Dopiero teraz się zorientowałam, że tytuł programu nosił Dzień z Seleną Gomez. Zaproponowałam jej coś do picia, gdy dostałam od niej zamówienie poszłam do kuchni przygotować dla nas napoje. Wchodząc do kuchni wyciągnęłam z kieszeni tuniki telefon i wybrałam numer Justina. Mój ukochany odebrał praktycznie od razu.
            − Hej aniołku, coś się stało? – Zapytał przestraszonym tonem.
            − Hej Justy, czemu nic nie wspomniałeś, że Selena dziś przyjdzie? Pośpiesz się, bo czeka na Ciebie w salonie. Za ile będziesz? – Wysypywałam z siebie pytania, jak z armaty, gdy w końcu brakło mi powietrza mój chłopak podjął się wytłumaczeń.
            − Będę do piętnastu minut, a nic Ci nie wspominałem, bo sam nie wiedziałem. Zajmij nią czymś, ale nie mów jej sama wiesz, o czym. – Powiedział poważnym tonem i się rozłączył.
            Wiedziałam, co ma na myśli. Nie mogłam jej nic powiedzieć na temat faktu, że Jus odwołał ślub ze względu na mnie.
            Zabrałam napoje i poszłam do salonu, gdzie siedziała była narzeczona mojego chłopaka. Boże, jak to dziwnie brzmi.
            − Długo się znacie z Justinem? – Zapytała Selena.
            Na jej pytanie uśmiechnęłam się sama do siebie i swoich wspomnień. To było piękne, że już jako dzieci z Justinem byliśmy nierozłączni i ta więź pozostała nam do tej pory.
            − Znam go odkąd tylko sięgam pamięcią. Justy jest ode mnie starszy o dwa lata i zawsze był dla mnie najbliższym przyjacielem. Przez sześć lat byliśmy nierozłączni. Wszystko musieliśmy robić i wszędzie chodzić razem. Gdy rozstawaliśmy się na noc była wielka awantura z naszymi rodzicami, mimo że mieszkaliśmy naprzeciwko siebie. Później wyjechałam z miasta na dwanaście lat i kontakt nam się urwał, ale gdy tylko wróciłam do Kanady od razu rozpoznał mnie, gdy tylko się spotkaliśmy. Jednak nie potrafię mu wybaczyć jednej rzeczy. – Powiedziałam dławiącym się głosem.
            − Mogę wiedzieć, jakiej?  Dlaczego musiałaś wtedy wyjechać z miasta?– Zapytała Selena.
            − Chciałabym móc to powiedzieć, czego nie potrafię mu wybaczyć, ale to zbyt bardzo boli. Cóż a wyjazd to była decyzja moich rodziców. Ja mając sześć lat nie miałam nic do powiedzenia, ale gdy tylko zaczęły zbliżać się moje osiemnaste urodziny ciągle kłóciłam się z rodzimy o powrót do Kanady. To w końcu tam zostawiłam wszystkich swoich przyjaciół. Wiedziałam, że Justina już tam niema od kilku lat, ale i tak pozostała tam reszta mojej paczki. Poza tym od zawsze chciałam studiować w Los Angeles, a gdy Biebs dowiedział się, że jestem w Kanadzie i jak dwa tygodnie temu jego mama mu powiedziała, że wybieram się tutaj na studia podjął decyzję za mnie. On zawsze był w gorącej wodzie kąpany, więc tym razem też się nie zdziwiłam z jego reakcji. U niego wszystko musi być w momencie, w którym on chce, bo inaczej jest źle. – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
            Po chwili obie zaczęłyśmy się śmiać.
            − Nie musisz mi tego mówić, że on jest w gorącej wodzie kąpany. Trzy i pół roku z nim byłam, więc trochę go poznałam. – Powiedziała Selena i nadal się śmiałyśmy.
            To było naprawdę dziwne. Zawsze, gdy czytałam o niej i Justinie roiło mi się niedobrze, nienawidziłam jej, a teraz naprawdę dobrze się dogadywałyśmy. Ktoś mi powie, o co tutaj chodzi?
            Nagle do domu wszedł Justin. Przyszedł do nas do salonu i przywitał się z Seleną przytulając się do niej, a mnie na przywitanie delikatnie pocałował w policzek.
            − Hej dziewczyny. Jak się wam gadało? – Zapytał z uśmiechem na twarzy Justin.
            Widziałam po nim, że jest spięty, ale nie mogłam teraz zdradzić naszego małego sekretu.
            − Świetnie. Selena jest naprawdę fajną dziewczyną i miło nam się rozmawiało, a teraz muszę lecieć na górę, bo mam tam parę spraw do załatwienia a wy chyba tez macie coś sobie do wyjaśnienia. – Powiedziałam i wyminęłam Justina, który próbował mnie zatrzymać.

Oczami Justina

            Zdenerwował mnie trochę telefon o Lilly. Wiedziałem, że prędzej, czy później ten dzień nadejdzie, ale miałem nadzieję, że będzie top później.
            Gdy wszedłem do domu i zobaczyłem, jak swobodnie rozmawiają mimowolnie się uśmiechnąłem.
            Wygląda na to, że Lilly udało się nie wygadać. Gdy Lilly opuściła salon zrobiłem się bardziej spięty. Nie wiedziałem, od czego mam zacząć.
            − Justin, dlaczego zostawiłeś mnie w dniu ślubu? – Zapytała zrozpaczona Selena.
            Głośno odetchnąłem i usiadłem na kanapie, gdzie jeszcze niedawno siedziała Lilly.
            − Selena uwierz mi nie chciałem, żeby to tak wyszło, ani żebyś przeze mnie cierpiała, ale ten ślub to była intryga mojego menadżera, a mi ktoś kilka dni wcześniej powiedział, że powinienem iść za głosem swojego serca. Zrozum jesteś wspaniałą dziewczyną, ale nie dla mnie. Między nami nie ma prawdziwego uczucia. Wiem, że kiedyś jeszcze trafisz na odpowiedniego chłopaka, ale ja nim nie jestem. Dlatego wtedy wyjechałem, żeby nie popełnić błędu, abyś mogła być z kimś, kto Ciebie naprawdę pokocha. A widzę, że polubiłyście się z Lillianne. – Ostatnie słowa powiedziałem radosnym tonem.
            − Tak. Lilly to fajna dziewczyna. Szkoda, że wcześniej jej nie poznałam. Czekaj Ty nią nazwałeś Lillianne? – Zapytała moja była narzeczona, w odpowiedzi skinąłem głową. – Ale jak to? Przecież to o nią ciągle się kłóciliśmy. – Powiedziała.
            − To trochę skomplikowane. Chciałabyś rozmawiać o kimś, kogo brak jest dla Ciebie bolesny a świadomość, że nie dotrzymałaś obietnicy jeszcze bardziej boli? Uwierz mi przez dwanaście alt szukałem jej po świecie, aby nią przeprosić. Gdy się poddałem w poszukiwaniach zacząłem palić trawkę, ale po długim czasie zrozumiałem, że nie dotrzymałem danego jej słowa, którym było, że nie zrobię nic głupiego. A gdy teraz w końcu się do mnie odzywa to nadal widzę w jej oczach ból, który jej sprawiłem. Nigdy sobie tego nie wybaczę, że doprowadziłem przyjaciółkę do takiego stanu, ani tego, że Ty prze mnie cierpisz, ale uwierz mi nasz związek i tak nie miałby przyszłości, bo zabrakło w nim jednej bardzo ważnej rzeczy. Miłości. – Selena długo mnie obserwowała po Tyc słowach.
            − Dobrze rozumiem, ale powiedz mi jedno i to szczerze. Widziałam, jak patrzysz na Lilly. Nigdy nie spojrzałeś tak na mnie, ani żadną inną dziewczynę. Ona jest dla Ciebie ważna, prawda? – Skinąłem głową na znak, że się z nią zgadzam. – Kochasz nią? – Znów skinięcie głową. – To, dlaczego jeszcze z nią nie jesteś? – Tym pytaniem mnie zagięła.
            Przecież nie mogłem jej tak po prostu powiedzieć, że jestem z Lilly. A może i mogłem?
            − Selena uwierz mi to jest naprawdę skomplikowane. Kocham nia i wiem, że ona kocha mnie, ale na drodze do naszego szczęścia stoi kilka przeszkód. Po pierwsze Scott, po drugie paparazzi, a ja chcę, żeby w spokoju studiowała. Po trzecie zaczną się plotki, że zostawiłem Ciebie, dla niej a nie chcę jej na to narażać. Tylko proszę nie mów tego nikomu. – Poprosiłem Selenę.
            − Masz to, jak w banku. A jeśli Ci na niej zależy to nie przejmujcie się opinią innych tylko róbcie to, co uważacie za słuszne. W końcu od naszego niedoszłego ślubu minęło już dwa i pół miesiąca. A nawet gdyby coś zaczęli gadać to ja Wam pomogę, bo tą miłość to u was z daleka widać. – Powiedziała pogodnym tonem Selena.
            − Dziękuję. Nawet nie wiesz, ile to dla nas znaczy. – Odparłem równie pogodnym tonem.
            Niedługo później Selena opuściła mój dom, a ja poszedłem do pokoju Lilly. Dziewczyna leżała na łóżka na brzuchu i grała na laptopie. Położyłem się za obok mniej i zacząłem składać drobne pocałunki na jej karku.
            Lillianne od razu spojrzała w moją stronę i szeroko się do mnie uśmiechnęła, po czym wpiłem się w jej słodkie usta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz