wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 35 – Musimy z państwem porozmawiać…

Oczami Lilly

            Kilka dni później wyjechaliśmy do Kanady. Od razu skierowaliśmy się w stronę domu jego naszych bliskich.
            Justin obiecał, że przyjdzie do mnie za chwilę, abyśmy mogli porozmawiać na spokojnie z moimi rodzicami.
            Bałam się reakcji rodziców. Chciałam, aby wszystko było dobrze, ale wiedziałam, że rodzice na pewno będą mieli pretensje, że tak szybko postaraliśmy się o dziecko.
            Weszłam do domu moich rodziców, a moja siostra znów zaczęła mieć pretensje do mnie o to, że jestem z Justinem. Czy ona nie rozumie, że jestem z chłopakiem, którego kocham nad życie? Na którego czekałam dwanaście lat? Bez którego moje życie nie ma sensu?
            Od razu skierowałam się do swojego pokoju. Nie chciałam się z nią kłócić. Poza tym musiałam się uspokoić na naszą rozmowę z moimi rodzicami.

Oczami Justina

            Gdy dojechaliśmy do Stratford obiecałem Lilly, że odwiedzę nią, bo musimy porozmawiać z jej rodzicami.
            Wszedłem do domu mojej babci i gorąco przywitałem się z babcią Dianą i dziadkiem Brucem.
            Opowiedziałem babci i dziadkowi o tym, że niebawem będę tatą, jednak nie obeszło się bez łez wzruszenia mojej babci.
            Babcia zadawała dużo pytań dotyczących naszych relacji i planów na przyszłość. Gdy na wszystkie jej pytania odpowiedziałem w końcu mogłem wybrać się do swojej narzeczonej, aby porozmawiać z jej rodzicami.
            W drzwiach przywitała mnie, jak zwykle nerwowa Angela. Dziewczyna, jak zawsze nie chciała mnie przepuścić¿, jednak po chwili mnie wpuściła do środka.
            Od razu skierowałem się do pokoju swojej narzeczonej, bo wiedziałem, że tylko tam nią znajdę.
            Niepewnie otworzyłem drzwi pokoju mojej ukochanej. Wszedłem do jej pokoju zamykając je starannie za sobą.
            − Kochanie jesteś gotowa na poważną rozmowę z rodzicami? – Spytałem siadając przy niej na łóżku.
            − Nie, Justin boję się. – Powiedziała Lilly mocno wtulając się w moje ciało.
            Objąłem nią czule i zacząłem muskać jej plecy opuszkami palców, po czym pocałowałem nią czule w czubek głowy.
            − Kochanie też się boję, ale musimy to załatwić przed ślubem. – Powiedziałem gładząc jej włosy.
            Dziewczyna westchnęła, ale skinęła głową i wstała z łóżka. Wiedziałem, że jest zdenerwowana i przestraszona, ale musieliśmy to zrobić.
            Złapałem jej dłoń splatając nasze palce razem, po czym zeszliśmy na dół do salonu, gdzie siedzieli jej rodzice.
            Na szczęście jej rodzice siedzieli sami, bo jej rodzeństwo siedziało w swoich pokojach.
            Stanęliśmy na środku salonu, a ja objąłem swoją narzeczoną, przytulając nią od tyłu.
            − Musimy z państwem porozmawiać. – Powiedziałem poważnym tonem, mocniej obejmując swoją przyszłą małżonkę.
            − W takim razie usiądźcie i powiedzcie nam to, co chcecie. – Odparła pogodnie mama mojej księżniczki.
            Oboje z Lilly byliśmy bardzo poważni, bo baliśmy się tej rozmowy. Wiedziałem, że z moją mamą pójdzie łatwo, ale z jej rodzicami i moim ojcem może być ciężko, aby im to przekazać.
            Wziąłem głęboki oddech i powoli wypuściłem powietrze. Przeczesałem dłonią włosy i mocniej przyciągnąłem swoją narzeczoną do siebie.
            − Po prostu stało się coś, o czym państwo powinni wiedzieć. Sami nie mamy pojęcia, jak do tego doszło, ale Lillianne jest w ciąży. – Powiedziałem niepewnie mocniej przytulając swoją księżniczkę.
            − Justin, jak to nie wiecie, jak do tego doszło? To wy nie wiecie skąd dzieci się biorą? Poza tym, co z jej studiami? – Zadawał ostro pytania jej tata.
            Spojrzałem na swoją przyszłą małżonkę a w jej oczach zobaczyłem łzy. Pocałowałem nią w czubek głowy, aby trochę nią uspokoić.
            − Wiemy skąd biorą dzieci, ale nie mamy pojęcia, jak do tego doszło, bo zawsze się zabezpieczaliśmy. A Lilly studia i tak skończy. Dopilnuję, żeby tak się stało nawet, jeśli miał bym poświęcić karierę. – Powiedziałem zdeterminowany.
            Dla tej dziewczyny mógłbym zrobić wszystko i nawet, jeśli miałbym poświęcić karierę, aby ona mogła skończyć naukę zrobiłbym to bez zastanowienia.
            − Jak wyobrażacie sobie to wszystko? – Spytał jej tata łagodniejszym tonem.
            − Już mówiłem. Lilly skończy studia, a w tym czasie ja się zajmę dzieckiem. Wiem, że damy sobie radę, jeśli tylko będziemy razem, a w końcu za dwa dni i tak się pobierzemy. – Powiedziałem z uśmiechem i mocniej przytuliłem swoją narzeczoną.
            Je rodzice uśmiechnęli się w naszą stronę. Cały stres uleciał ze mnie w ciągu kilku sekund. Bałem się tej rozmowy, a jednak ta przebyła nie było tak źle, jak się spodziewałem.
            Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, a później poszliśmy do pokoju mojej narzeczonej. Położyliśmy się na łóżku i leżeliśmy wtuleni w swoje ciała.
            − Kochanie myślisz, że ktoś może nam popsuć plany dotyczące ślubu? – Spytała smutna Lilly.
            − Maleńka mam nadzieję, że nie, ale musimy się przygotować na to, że niektóre moje fanki mogą nam to zrobić. – Odparłem odgarniając jej włosy z twarzy.

Po przeczytaniu skomentuj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz